„Po wielu latach doświadczeń, obserwacji opracowałam własne metody, które zaczęły przynosić zadowalające efekty. Właściwie całkowicie zmieniłam „ styl nauczania”. Były to długie poszukiwania i studiowanie ciekawej literatury, artykułów i przeróżnych badań. Na lekcjach wprowadziłam kilka moich nowatorskich elementów. Stosowane metody przynoszą bardzo dobre efekty więc stosuję je systematycznie.
- możliwość wyboru tematu, tworzenie zabawnych i żartobliwych tematów
- rebusy (metafora wizualno – obrazowa) ćwiczenie na spostrzegawczość
- „ błyskawiczna” powtórka- krótkie pytania z różnych dziedzin matematyki
- tworzenie zadań otwartych i zamkniętych na podstawie krótkich informacji. zwracanie szczególnej uwagi na konstruowania odpowiedzi takich, aby ucznia z łatwością wprowadzić w błąd
- trenowanie koncentracji, spostrzegawczości, przekazu
Na lekcjach nie „wpycham” uczniom zbyt abstrakcyjnych, a może nawet i zbytecznych według nich pojęć i faktów, ale kieruję ich samych do odkrywania i interpretacji. Nie oznacza to jednak, że jestem zwolenniczką zadawania ogromnej ilości zadań i surowego egzekwowania ich rozwiązań. Zgadzam się z zasadą, że lepiej rozwiązać jedno zadanie dziesięcioma metodami, niż dziesięć zadań jedną i tą samą. Tym sposobem pragnę zaszczepić w uczniach, jeśli nie upodobanie, to przynajmniej szacunek do przejrzystości rozumowań matematycznych i wzajemnych relacji pomiędzy często pozornie bardzo odległymi problemami z tej dziedziny.
Za drugi, bardzo ważny aspekt edukacji matematycznej uważam powiązanie poznanych faktów i pojęć ze światem rzeczywistym. Dostrzeżenie relacji pomiędzy abstrakcyjnymi formułami, czy tez pojęciami, a fizyką, techniką, ekonomią, filozofią ale przede wszystkim zdarzeniami z życia codziennego. Ma to nie tylko motywować do nauki, ale również pomagać w zapamiętaniu uzyskanych informacji.
Reasumując więc krótko matematyka ma być przede wszystkim ciekawa, ważna, pasjonująca... a także bardzo wymagająca.”
Nauczycielka matematyki